[Hugo de Payns]

Do Aszkelonu przybyły trzy chorągwie konne. Natychmiast rozlokowały się w zamku. Obsadziły również mury miasta.
Zgodnie z zarządzeniem Mistrza Zakonu została utworzona komandoria. Komandoria ma być zakładem zapasowym dla braci walczących na rubieżach Cesarstwa.

[Hugo de Payns]

Komandorem został Jean de Baptis.
Po złożeniu ślubów wraz z Braćmi zakonnymi zmówił modlitwę. Następnie wszyscy udali się na posiłek.
Następnego dnia Komandor Jean de Baptis spotkał się Radą miasta, z którą ustalił jak ma wyglądać współpraca.
Potem przybył na rynek Aszkelonu i spotkał się z mieszkańcami.

[Hugo de Payns]

Pod Aszkelon przypłynęły okręty zakonu wiozące 800 nowych ochotników do służby w wojskach pieszych. Miasto nie dorobiło się jeszcze portu, więc wszyscy byli przewożeni na łódkach. Operacja trwała cały dzień.
Po wyładowaniu ochotnicy zostali nakarmieni i zakwaterowani na podzamczu.

[Hugo de Payns]

Po paru dniach spędzonych na odpoczynku i treningach odbyły się zawody łucznicze, najlepsi strzelcy mieli trafić do oddziałów łuczników, a reszta do piechoty.



Całe miasto wyległo aby oglądać zawody.
 

[Hugo de Payns]

Następnego dnia po zakończeniu konkursu i podaniu wyników komtur Jean de Baptist wraz z innymi rycerzami zakonnymi rozpoczął układanie list poszczególnych oddziałów.
Mają powstać pięć oddziałów łuczników i pięć oddziałów knechtów.

[Hugo de Payns]

Knechci przeznaczeni do oddziałów pieszych od samego rana rozpoczęli trening pod okiem starych i doświadczonych rycerzy. Wyciskano z nich siódme poty.

https://www.youtube.com/watch?v=9_wG_GTOyQc

[Hugo de Payns]

Oddziały łuczników poszły trenować na łąkach poza miastem. Oprócz strzelania uczono się naciągać łuk, reperować cięciwę, robić strzały, przygotowywać pozycje obronne.

[Hugo de Payns]

Po otrzymaniu informacji od Jego Cesarskiej Mości, które zamki mają być obsadzone przez Zakon. Mistrz wyprawił małe oddziały kwatermistrzowskie do każdego z zamków
- Sant Sofia
- Krak de Christianist
- La Coruna
- Krak de Chevaliers



W nocy Zakonnicy spali pod gwiaździstym niebem

[Hugo de Payns]

Natychmiast po otrzymaniu wiadomości jaki olbrzymi jest zamek Krak de Chevaliers Mistrz postanowił sformować 2 ciężkie chorągwie konne.
Ochotników było sporo.

[Hugo de Payns]

Pozostałe oddziały cały czas jechały do wyznaczonych zamków

[Hugo de Payns]

Od rana trwają przygotowania do wymarszu oddziałów zakonnych. Ma wyruszyć 5 chorągwi konnych oraz 4 oddziały łuczników i 4 oddziały knechtów.
Całe wojsko pod dowództwem Mistrza Zakonu idzie odbić zamek La Curona

[Hugo de Payns]

Mając nadzieję, że zamek La Curona da się zająć z marszu grupa została podzielona na dwie części. Trzy chorągwie konne oraz 3 oddziały knehtow i łuczników ruszyły szybkim marszem. By przyspieszyć pochód piechota częściowo jechała na wozach. Reszta oddziałów też starała się dotrzeć do zamku jak najszybciej.

[Hugo de Payns]

Oddziały poruszały się szybko. Na drodze znaleziono jednego z posłańców

[Hugo de Payns]

Do chorągwi konnych Zakonu został wysłany rozkaz o koncentracji jazdy w zamku Krak de Chevaliers



Wolne chorągwie wyruszyły do miejsca koncentracji. Wszystkie oddziały szły w szykach ubezpieczonych,
aby nie dać się zaskoczyć przeciwnikowi.

[Hugo de Payns]

Straszne wieści
Na wezwanie Mistrza wyruszył nowoprzybyły oddział rycerzy z Francji. Nie znając drogi pobłądzili i spotkali się z Saracenami.
Natychmiast ruszyli do boju, ale nie znając zasad walki w Ziemi Świętej zostali rozbici, okrążeni i zabici lub wzięci do niewoli.



Saracenii zabrali im ubranie i zażądali od wziętych do niewoli, aby wyrzekli się wiary.
Jako że żaden rycerz się na to nie zgodził ...