Trzeciego dnia po wyruszeniu z Rzeczpospolitej król ujrzał wreszcie brzegi Ziemi Świętej, a dokładniej port w Antiochii. Władze miasta wiedziały o zaproszeniu króla przez Zakon, ale nie były poinformowane o tym że władca zamierza przybyć do Antiochii toteż gdy statek przybił do portu nie zwróciło to niczyjej uwagi, bowiem greccy kupcy byli częstymi gośćmi w grodzie. Jeden z służących towarzyszący królowi wręczył kupcowi trzydzieści bezantów i cała grupa zeszła z pokładu.
Wtedy ktoś zauważył posła zakonnego, a wiedząc o tym że ma przybyć Maurycy rozpoznał także króla. Zaraz zrobiło się zbiegowisko mieszkańcy ucieszyli się z powrotu swego pana. Mimo że od pół roku był za granica to utrzymywał stały kontakt listowny z urzędnikami w królestwie i swoich dobrach. Wkrótce wieści dotarły na zamek gdzie gorączkowo rozpoczęto przygotowywanie komnat. Kiedy król jednak zjawił się na zamku poprosił jedynie o przygotowanie koni i ludzi do drogi do Akki w którą natychmiast wyruszył.