Jako ze poproszono mnie o komentarz.
Zaprawdę śmiesznie, ze przy takiej liczbie osób chcących bawić się w mikronacje, któś mówi kto może i jak się nazywać.
Co wiecej nie posiadacie siły politycznej, żeby takowe zdanie narzucać.
Ależ my wcale nie odczuwamy potrzeby narzucania takowego zdania. To, że innych władców używających tytułu cesarskiego zwiemy pseudocesarzami wynika stąd, że dla mieszkańców realnego Cesarstwa Rzymian, na którym się wzorujemy, słowo "cesarz" miało tylko jedno znaczenie, mniej więcej takie:
tytuł władczy zwierzchnika cesarstwa (imperium) uniwersalnego, wyrażający jego aspiracje do panowania nad światem (dominium mundi), a w kręgu cywilizacji chrześcijańskiej — nad kościelno-polityczną „ekumenią” (oikouméne);
A "cesarstwo" takie:
forma władzy monarchicznej o zasięgu i aspiracjach uniwersalistycznych, obejmujących in potentia cały dostępny i zamieszkały przez ludzi świat (gr. oikoumene /oikouméne/), po chrystianizacji c. — przez wszystkich chrześcijan, jako byt polityczny odwzorowujący na ziemi ład boski;
Jak sądzę, Teutonia, MAW i inne mikronacje, które używają tytułu cesarskiego do takiej władzy nie aspirują, wobec czego w naszej kulturze cesarstwami zwane być nie mogą i na użytek wewnętrzny nie określamy ich mianem cesarstw. Nie oznacza to jednak, że dążymy do narzucenia naszego nazewnictwa innym; w języku polskim wyraz "cesarstwo" ma więcej znaczeń i może być używany również wobec państw bez aspiracji uniwersalistycznych.
O ile rozumiem pewne ograniczenia co do własnych stanowisk wynikajace z kultury danego mikropaństwa. Wszak można chcieć odgrywać mikronacje cywilizacyjnie sto lat za murzynami, jak i taką która jest rozwinięta. Tak mówienie, że ktoś jest uzurpatorem raczej wam nie pomoże.
Tak, odwzorowujemy średniowieczne państwo i mamy średniowieczną mentalność. Jakiś problem?
Wiec jeżeli cesarz ma być tylko jeden wedlug was to zarówno Cesarstwo Teutonii, jak i MAW jest starsze od waszej mikronacji. Jeżeli mówimy o samym tytule cesarskim to oczywiście MAW będzie miał pierwszenstwo, ponieważ stosunkowo niedawno wróciliśmy do oryginalnej rangi. Wychodzi na to, ze pora obniżyć tytuł władcy waszego v-państwa skoro "Cesarz może być tylko jeden". Mam nadzieje, ze faktycznie wyznajecie swoje ideologie i stosowne korekty będa miały miejsce. Proszę mnie tylko poinformować czy nazywać waszego władce Wasza Królewska Mość czy jednak pójdziecie w bardziej wymyślne formy.
Zarówno Teutonia, jak i MAW nawet nie dążą do bycia cesarstwem według znaczenia, jakie w naszym kraju przypisujemy temu słowu. O ile wiem, jesteśmy jedynym państwem, które głosi tę ideę. W związku z tym nie widzę powodów do korekty.
Ja bym nie patrzył na to z perspektywy mikronacyjnej, a z perspektywy filozofii tego państwa czy może raczej doktryny metapolitycznej. Jeśli Cesarstwo Rzymian ma odzwierciedlać realne uniwersalistyczne Cesarstwo, to cóż się dziwić, że wedle tej koncepcji cesarzy nie może być więcej niż władca tegoż cesarstwa.
Przecież o. Gagik prezentując swą doktrynę metapolityczną nie jest w stanie zabronić innym używania ich własnych tytułów, jednak ukazuje punkt widzenia tejże doktryny, którą uważa za właściwą dla Cesarstwa Rzymian.
W poglądzie o. Gagika chodzi więcej niż o kulturę Bizancjum. Chodzi o doktrynę i ideę z tym państwem związaną.
Generalnie Wasza Najwierniejsza Mość ma rację, ale jednak sądzę, że w kwestii nazewnictwa - a o to tak naprawdę toczy się spór - chodzi głównie o kulturę.