Umiłowani bracia i siostry!
Nasze doczesne życie jest pielgrzymką i oczekiwaniem na rzeczywistość niebiańską. Naznaczone jest tymczasowością i wyglądaniem zmiany. Nie ma na tej ziemi nic trwałego, choćby nawet wiecznym się zdawało i wieki trwało, w końcu przecież przepadnie. Wielkie bogactwa? Złodzieje je rozkradną, a psucie pieniądza zniweczy. Piękne szaty? Zjedzą je mole. Głęboka wiedza? Wraz z pamięcią utracona będzie w starości. Obszerne domy? Ogień je spali albo woda zmyje. Potężna rodzina? Wymrze. Głośna sława? Zostanie zapomniana. Ojczyzna? Zginie pod jarzmem nieprzyjaciela. Cóż zatem wieczne, czy jest rzecz taka? Nie ma jej, nie ma ni jednej, nie może być bowiem wieczne to, co z doczesnego się rodzi; tylko to, co pochodzi z wieczności, na wieczność istnieć będzie. Wieczna więc jest miłość Boga, bo kto Go miłuje, otrzyma odeń tę łaskę, że na wieki z Nim zjednoczon będzie. Wieczna jest mądrość, bo od Ducha Świętego pochodzi i jest umiejętnością wyboru tego, co dobre i wieczne miast tego, co złe i przemijające. Wieczna jest czystość, bo kto ją zachowa, na wieki w oblicze Boże wpatrywać się będzie.
Ale oto mówimy wiele o wieczności, a gdzież ona? Czyż wciąż na nią nie czekamy, kolejne już tysiąclecie? Kiedy przyjdzie Pan i osądzi serca żywych i umarłych? Czekamy z utęsknieniem na wieczność, lecz wciąż trwa doczesność. A gdy czynami swoimi przybliżyć jej nadejście próbujemy, owoc taki zbieramy i oglądamy jedynie, że jeszcze bardziej się od nas oddaliła. A tajemnicą jest Bożą, kiedy przyjdzie, i przed aniołami nawet nie jest to ujawnione. Lecz być pewni możemy, że przyjdzie: zapewniła nas o tym Wcielona Prawda; w Bogu zaś, który jest ponad czasem, nie ma żadnej zmiany, lecz trwa na wieki i na wieki trwa Jego Słowo; nie odwoła złożonych obietnic i nie zmieni swych przedwiecznych wyroków.
Czekamy więc i pielgrzymujemy, a serca nasze słabną, bo oto maszerujemy przez wielką pustynię i nigdzie ani śladu wody ni strawy nie widać. Lecz sam Pan daje nam napój i pożywienie: Ciało Swe Najświętsze i Krew Najdroższą utajone w sakramencie Komunii Świętej. Stęsknieni za wiecznością, tu jej dostępujemy, zjednoczonej z doczesnością, tak jak złączyły się one we Wcieleniu Chrystusa, na którego święto czekamy. Również w innych sakramentach i sakramentaliach, w liturgii i w Swoim Słowie Bóg daje nam posmakować wieczności. Lecz po każdym takim przedsmaku jeszcze bardziej utęsknieni jesteśmy i spragnieni nieba. Ale Najwyższy jest miłosierny; mało komu każe czekać sto lat, częściej osiemdziesiąt bądź siedemdziesiąt, a nierzadko i mniej jeszcze. Wielka to jest łaska i wielkie szczęście: dostąpić wieczności, pragnąc jej całym sercem. Cóż wobec takiego szczęścia znaczy te kilkadziesiąt ledwie lat, które przeżyć musimy, by je otrzymać?
Dlaczegóż więc ludzie boją się rozstać z tym doczesnym światem i przejść do wieczności, a jak mogą, to przejście starają się odwlec, choćby o lat czy dni nawet kilka? Dlatego, że w swej głupocie bardziej od wieczności mijającą chwilę umiłowali, która trwać nie może i małe, chwilowe jedynie szczęście, cierpieniem i obawą utraty naznaczone. Ale są i ci, którzy śmierci się nie lękają: to ci, w sercach których nie ma już przywiązania do rzeczy doczesnych, bo cali oddali się wieczności. Kim są ci mędrcy, kim są ci, co żyją wprawdzie na świecie jeszcze, lecz już nie dla świata? To umarli dla tego świata, a dla wieczności wiecznie żywi: są to święci. Każdy chrześcijanin winien dążyć do świętości i wyzbyć się wszystkiego, co go od niej oddziela. Jeśli rzecz jakaś utrudnia nam bycie świętymi, możemy albo tę trudność przezwyciężać, jeśli mamy w sobie dość siły, albo ją odrzucić, tak, by więcej nie stała nam na zawadzie. Ludźmi, którzy najdalej poszli tą drogą i najwięcej zawad odrzucili, są mnisi. Oni to wszystkiego się wyrzekli, co ich od Boga oddziela. A wśród żadnego stanu nie ma tylu świętych, zapewniam was, co wśród mnichów. Choć nie każdy może tak jak oni, porzucić wszystko, co go wiąże, to jednak w niektórych przynajmniej rzeczach możemy ich naśladować, w tych zaś, w których nie pozwalają nam na to obowiązki, przezwyciężajmy te trudności, tak, by całymi być dla Nieba. Czyniąc tak, zdobędziemy sobie wielkie zasługi w wieczności; skarb nieprzebrany, samą nieskończoność - to jest Boga. Amen.