Pośród wszelkiej maści galer, kog, dau i innych pływających wehikułów do brzegów w Ziemi Świętej przybiły znów handlowce króla. Załadowano na nie kadzidła, kość słoniową i przyprawy. Marynarze pracowali szybko licząc że im szybciej zawiną do portu docelowego tym większa szansa na uniknięcie piratów jak w poprzednim miesiącu.