13 marca.
Apostołowie ujrzeli wtedy oblicze Pana bardziej świetliste i promienne niż słońce, a ta jasność, ta chwała, rozlała się nawet na Jego odzienie, aby pokazać nam, że hojnie się nią dzielił nawet ze swoim odzieniem i z tym, co Go otaczało. Pokazał nam małą próbkę wiecznego szczęścia i kroplę tego oceanu i morza nieporównywalnej szczęśliwości, abyśmy zapragnęli tego wszystkiego; tak bardzo, że dobry święty Piotr, który przemawiał w imieniu wszystkich, jakby miał być ich przywódcą, zawołał z radością i pocieszeniem: O, jak dobrze jest być tutaj! Widziałem – chciał powiedzieć – wiele rzeczy, ale nic nie jest tak pożądane, jak być na tym miejscu. Trzej uczniowie ujrzeli jeszcze Mojżesza i Eliasza, których nigdy wcześniej nie widzieli, ale których bardzo dobrze rozpoznali […] Obaj rozmawiali z naszym boskim Mistrzem o Jego odejściu, które miało nastąpić w Jerozolimie (Łk 9, 31), odejściu, które nie jest niczym innym, jak śmiercią, jaką miał ponieść z miłości; nagle, po tej rozmowie, Apostołowie usłyszeli głos wiecznego Ojca, który powiedział: To jest mój Syn umiłowany, Jego słuchajcie. Zauważam przede wszystkim, że w wiecznej szczęśliwości wszyscy będziemy się wzajemnie znali, ponieważ w tej małej próbce, którą Zbawiciel dał swoim Apostołom, chciał, aby rozpoznali Mojżesza i Eliasza, których nigdy nie widzieli. Jeśli tak jest, o Boże, to jakież będzie nasze zadowolenie, gdy zobaczymy tych, których tak bardzo kochaliśmy w tym życiu! […] Przyjaźnie, które były dobre w tym życiu, będą trwać wiecznie w następnym. Będziemy kochać niektóre osoby w sposób szczególny, ale te szczególne przyjaźnie nie będą powodować stronniczości, ponieważ wszystkie nasze uczucia będą czerpać swoją siłę z miłości Boga, który kierując nimi wszystkimi, sprawi, że będziemy kochać każdego z błogosławionych tą wieczną miłością, którą my będziemy kochani przez Boski Majestat. […] Ale w niebiańskim Jeruzalem, o czym będziemy rozmawiać? […] To, co Pan uczynił dla nas tu na ziemi, przez co umożliwił nam wejście do takiego szczęścia, że tylko ono nam wystarcza. Mówię samo, ponieważ w słowie szczęście zawarte są różnego rodzaju dobra, które jednak stanowią tylko jedno dobro, jakim jest radość z Boga w wiecznej szczęśliwości.
Św. Franciszek Salezy (1567-1622)