WyprawaPo sprawnym dość, jak na liczbę wojsk zebraniu oddziałów i zakończeniu ostatnich szlifów przy poszyciu statków floty Bizancjum wyruszyło na wojnę. Morale dopisywały każdemu wojownikowi, zgodnie zasadą, niebo lub chwała. Cesarz postanowił aby, z uwagi na możliwe ataki pirackie i muzułmańskie, szybsze statki w liczbie 20 udały się o 1 milę różnicy od reszty floty. Była to niezła zagrywka aby zapobiec morskiej zasadzce, gdyż każdy statek patrolowy był wyposażony w wielkie czerwone bandery oraz białe. Gdy wywiesiły czerwoną, droga była wolna, zas gdy w górze miała być biała bandera-oznaczalo to niechybnie atak floty wroga. Wszystkie statki były w odległości wzroku więc można było szybko uszykować flotę do walki. Podróż póki co przemijała spokojnie a żołnierze odpoczywali po intensywnym marszu, byli jednak w każdej chwili gotowi do bitwy. Za dwa dni flota powinna dopłynąć do Tunisu...