Gdy strategos odpoczął po podróży i nacieszył się wiadomością od króla Jerozolimy, wyszedł na spacer, aby obejrzeć miasto. Od razu zauważył, że sława templariuszy, jako znakomitych zarządców i gospodarzy, dotyczyła głównie Cypru, zaś im dalej od niego, tym gorzej przedstawiały się władane przez nich ziemie. Nikomedia nie prezentowała się źle na tle okolicznych obszarów, ale poza naprawą zniszczeń, obsadzeniem murów miejskich i zgromadzeniem zapasów żywności Zakon niczego tutaj nie dokonał. Mimo iż miasto było siedzibą komtura, zakonnicy nie wznieśli tu nawet kaplicy, wskutek czego byli zmuszeni do uczestniczenia w liturgiach obrządku wschodniego, nie przestając być członkami Kościoła łacińskiego. Miasto położone w pobliżu stolicy, na skrzyżowaniu szlaków handlowych, ma spory potencjał, ale jest on niewykorzystany. Dotychczasowi zarządcy nie uczynili nic, by przyciągnąć kupców, którzy od czasu walk w tych stronach jedynie sporadycznie odwiedzają Nikomedię. Strategos przekazał te wszystkie uwagi towarzyszącemu mu w spacerze komturowi.