Gdy urzędnicy zarządzający temem pod nieobecność strategosa otrzymali jego list, rozdrażniła ich wieść, iż wciąż nie zamierza wracać do administrowanej przez siebie krainy. Z drugiej strony, może to i lepiej - jego działalność zawsze wzbudzała mnóstwo zamieszania, prowokując dyzunitów i powodując kłopoty. Teraz zaś, gdy go nie ma, kraj może się rozwijać w spokoju, a urzędnicy nie muszą się martwić, że ktoś patrzy im na ręce...