Umiłowani Bracia i Siostry!
Ostatnia niedziela przed Triduum Paschalnym nazywana jest Niedzielą Palmową. Choć już za kilka dni Chrystus zostanie wyszydzony i skazany na śmierć, dziś świętujemy Jego godność królewską i jej uznanie przez Izrael. Jak śpiewaliśmy przed procesją: Dzieci żydowskie niosąc gałązki oliwne wyszły naprzeciw Panu, wołając i mówiąc: «Hosanna na wysokościach». Uczyniły tak, uznając w Jezusie swego prawowitego króla, potomka Dawidowego; oddają Mu więc cześć, pragnąc, by nad nimi panował. Jest On i naszym królem, jako Syn Stwórcy Wszechświata. Słusznie śpiewamy więc: "Hołd Tobie, sława i cześć, o Chryste Królu i Zbawco: Któremu niegdyś chłopięcy chór nabożnie śpiewał Hosanna."
Jednak Chrystus nie cieszy się z ofiarowanego Mu Królestwa, lecz płacze nad Świętym Miastem, mówiąc: "Iż gdybyś i ty poznało, i w ten dzień twój, co ku pokojowi twemu! a teraz zakryto jest od oczu twoich." Zapowiada upadek Jerozolimy i jej spustoszenie, "dlatego, iżeś nie poznało czasu nawiedzenia twego." Bowiem królowanie, które Mu ofiarowujemy, nie jest katolickim, powszechnym i całkowitym Królowaniem - zostawiamy sobie jakąś część, pragniemy, by działa się nasza, a nie Boska wola. A przecież jest On prawowitym Królem wszystkiego, a nie tylko tej części naszego życia, w której Go za takiego uznamy. Nic nie może pozostać niepoddane Jego Panowaniu.
Stąd bierze się Jego gniew, gdy w miejscu najświętszym, miejscu szczególnie poświęconym Bogu, celem myśli i działań jest nie On, lecz pieniądze, władza, wpływy czy szacunek. Dlatego oczyszcza dom modlitwy, wyrzucając z niego wszystkich tych, którzy uczynili go jaskinią zbójców. Nie podoba się to kapłanom, którzy pytają o Jego władzę czynienia takich rzeczy, nie rozumiejąc, że pochodzi ona od Boga.
Nie uznają tej władzy. Za pięć dni podburzą ten sam tłum, który dziś krzyczał: "Hosanna!", aby zawołał: "Ukrzyżuj Go!". Chrystus wie o tym, mimo to nie czyni nic, by temu zapobiec. Bowiem wjeżdżając do Jerozolimy w dzień, w którym wybierano baranka paschalnego, Sam nim jest - wybranym przez Tego, któremu składa się Go w ofierze, i którym również jest On Sam. Bo królować ma nie tylko nad Izraelem i nie tylko nad tym, co doczesne, ale nad wiecznością i nad całym stworzeniem, a by nad nim królować, musi zwyciężyć przez Swoje Śmierć i Zmartwychwstanie uzurpatorskiego władcę tego świata.
Jezus płacze jednak z powodu odrzucenia przez Swój naród i święte miasto: "Jeruzalem, Jeruzalem! które zabijasz proroki i kamionujesz te, którzy do ciebie są posłani: ilekroć chciałem zgromadzić syny twoje, jako kokosz kurczęta swoje pod skrzydła zgromadza, a nie chciałoś?". Płacze, bo Jerozolima nie poznała dnia, który nadszedł ku jej pokojowi; dlatego czeka ją zagłada. Baczmy, byśmy i my nie przeoczyli czasu przyjścia Pańskiego, lecz usłuchali wezwania do nawrócenia. Amen.